Ten kombinezon zaprojektowałyśmy dla Kasi Świątoniowskiej - spiritus movens naszego działu kreatywnego. Dlatego tym razem zamiast klasycznego opisu, oddajemy głoś pomysłodawczyni.

KASIA: „Uważam, że ubrania są po to, żeby nadawać im własną osobowość i żeby się dopasowały do tego, kim jestem i co chcę w danym momencie powiedzieć o sobie. Noszę bardzo dużo męskich rzeczy - koszule, marynarki, płaszcze, szorty - zawsze na zakupach zaglądam do działu męskiego i dostaję mnóstwo rzeczy od moich kolegów. Ale w ogóle nie uważam, że mam „męski” styl ubierania - chodzi raczej o wolność: przełamanie tych sztucznych podziałów i noszenie po prostu tego, co mi się podoba. W latach 80. kobiety nosiły wielkie marynarki z szerokimi ramionami i nie wyglądały „męsko”. O to chodziło podczas wymyślania tego kombinezonu. Dla kogoś będzie męski, dla kogoś ultra kobiecy, a tak naprawdę jest po prostu mój. :) Pierwszą moją prośbą było, żeby powstał z tkaniny, a nie dzianiny - bardziej architektoniczny, o mocnej konstrukcji - ale wcale nie sztywny, tylko miękki, przyjemny dla skóry. Z dziewczynami ze studia projektowego wspólnie doszłyśmy do najlepszej inspiracji: projekt będzie przypominał kombinezony „robotnicze” - koniecznie z kieszeniami, tylko zamiast guzików na wierzchu mamy tutaj zasłonięty listwą subtelny suwak. Przy tym nie powstrzymałam się od czysto praktycznych uwag - bo ubranie czasem też służy do tego, by zbudować sylwetkę. Ja mam wąskie biodra, więc poprosiłam o zwężenie w pasie i podkreślenie talii. Długo nad nim pracowałyśmy i efekt końcowy jest dokładnie taki, jakiego oczekiwałam - oryginalnie powstał w kolorze niebieskim. Wersja w czarno-białe cętki to szalona modyfikacja - zmienia go całkowicie, jest odważna i bardzo mocna, nie dla każdego. Tak pomyślałam, dopóki go nie założyłam i nie okazało się, że czuję się w nim świetnie, wcale nie zbyt widoczna. To w końcu czarno-biały wzór, czyli dwa najlepsze kolory na świecie. :) Chcę mieć ten kombinezon w dwóch sztukach - w moim rozmiarze (XS) oraz oversize - w największej możliwej wersji. Do czego przydaje się kombinezon? Do ubrania się w minutę i nie zajmowania się pytaniem: z czym to połączyć? Nie robię podziałów na ubrania do pracy, na co dzień, na „wielkie wyjścia” - szczególnie w przypadku tego kombinezonu”.

Cętki namalował ręcznie akwarelami Antoni Mroziński.